W świecie, w którym każdą wolną sekundę można wypełnić telefonem, nuda stała się czymś podejrzanym. A to właśnie chwile „nicnierobienia” są paliwem dla kreatywności. Kiedy umysł nie jest bombardowany bodźcami, zaczyna łączyć fakty, wymyślać, porządkować. Zamiast sięgać automatycznie po ekran w kolejce, tramwaju, przed snem – spróbuj wytrzymać kilka minut tylko ze swoimi myślami. Obserwuj, co się pojawia. Jeśli czujesz dyskomfort, to normalne. To dobry moment, by symbolicznie kliknij tutaj i zgodzić się na pięć minut prawdziwej nudy dziennie. Po jakimś czasie zauważysz, że masz więcej własnych pomysłów, spokojniejszą głowę i mniejszą potrzebę ciągłego „dopaminowego doładowania”.